niedziela, 15 lipca 2012


Z domu Kantego, kraju Balzaka
                Wśród stalowych żurawi stada

na brackiej, ku niebu wierz kościołów
                szeptów ostatnich obrońców poczty 

unosisz głowę wysoko, na szczycie chwytasz życie
                marzeń spisanych ludzką krwią

spoglądasz na świat u swych stóp, oddychasz
                 w pamięci, cienia krzyży strzelistych

wciąż skłaniasz wzrok do kwiecistych 
nad Niemnem rozlanych łąk
               
    na kolanach neptuna składasz głowę
                pod powiekami… latarni blask
                szept fal koi twoje sny
                



                 lecz nie wiesz tego 
                                          gdzie dom twój...
                              skąd rozpocząłeś podróż swą...
                              i dokąd zmierzasz wciąż… 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz